Nie wiem jak Wy ale ja nie nadążam, co spojrzę w kalendarz kolejny tydzień za mną.
Właśnie minął pierwszy tydzień września, ale dziś chciałabym Was jeszcze zabrać do sierpnia na Instagramie.
To był upalny miesiąc, który minął pod znakiem lodów, sorbetów, mrożonej kawy, orzeźwiających drinków i spotkań z rodziną i przyjaciółmi. Ogromną przyjemność sprawia mi szykowanie pokoju gościnnego na przyjęcie gości właśnie (kwiaty, czekoladki, biała pościel). W sierpniu zjadłam chyba tonę borówek, które wreszcie osiągnęły rozsądną cenę ( co ja będę jeść gdy ich zabraknie???). Wpadłam też na całego jeśli idzie o #blueandwhite obsession. Wisienką na torcie było cudowne wesele Moniki i Kamila. Panna Młoda wyglądała zjawiskowo #usta #amarant.
A Wam jak minął sierpień? Tęsknicie trochę za nim czy już myślicie o ciepłych, miękkich swetrach i gorącej herbacie z prądem;).
Macie swoje konta na Instagramie? Ja chyba wolę bardziej od facebooka…..
Marta
3 Comments
Kasiaros
Sierpien 2015 to dla mnie cudnie spedzony czas. Przede wszystkim wrocilam do domu. Zaczelam nowe zycie. Do tego wszystkiego mialam wymarzona pogode. Stalam sie posiadaczka skrawka ziemi, byc moze okaze sie on tym wysnionym, ale przede wszystkim spedzilam ten miesiac z synem, rodzina i przyjaciolmi. Czegoz mozna chciec wiecej? Marta, piekne zdjecia na insta ?
homelikeilike.com
Zgadzam się, czas pędzi nieubłaganie! Mój sierpień minął podobnie – było gorąco, było dużo spotkań i spacerów z przyjaciółmi, starymi przyjaciółmi, dlatego było sentymentalnie i retrospektywnie. Lubię swetry, lubię dzianiny bardzo, ale nie zachwyca mnie myśl, że muszę pożegnać się z latem. W ogóle mnie nie zmęczyło. Było piękne, takie jak należy!
Simply My Style
Wiem, Ty uwielbiasz upały, ja świetnie się czuję gdy temperatura nie przekracza 26 stopni, wszystko powyżej to już męczarnia;). Ale właśnie takie powinno być lato, ciepłe czasem upalne i piękne. Szkoda tylko że lato odeszło tak gwałtownie, u nas dzisiaj urwanie głowy, wieje okrutnie ciekawe co zastanę jutro rano przed domem??? Kilka porannych spacerów we mgle mam już zaliczone, też przyjemne.Tylko nie wiem co lubię bardziej, czy widok córki na huśtawce w piżamie, skoro świt, jeszcze zaspanej, prosto z łóżka czy ją w kaloszach, ubłoconą po pas?